wtorek, 17 marca 2015

Rozdział 9.

 *Perspektywa Lou*
- Jasna cholera, nie odbiera! - warknąłem.
- Może jest w szpitalu, ale w innej sali albo... Ktoś inny ją odebrał. - mruknął Harry, nerwowo stukając butem o drewnianą podłogę.
Mimowolnie zamachnąłem się i z impetem rzuciłem komórką w ścianę. Roztrzaskała się na kilkanaście kawałków. Usiadłem obok Harry'ego, podparłem łokcie o kolana, a twarz schowałem w dłoniach.
- Może jest u Irwina?
Przetarłem zmęczone oczy opuszkami palców i spojrzałem na niego z ukosa.
- Po co miałaby tam wracać? A może jest u George'a? - wywróciłem oczami.
Nie mogłaby być u niego. Poza tym... Nie. To wykluczone. A co do Irwina; nie wydaje mi się. Chociaż jest to możliwe.
- Ja jadę do Irwina, a ty do Sykesa. - mruknąłem od niechcenia.
Wolę widzieć Ashtona niż zasraną mordę Nathana. To jest skończony...
- Przestań już go tak wyklinać. - westchnął Harry.
Prychnąłem pod nosem, zrywając się z miejsca. Bez namysłu wsiadłem do samochodu i pojechałem w kierunku domu Asha. Droga nie trwała specjalnie długo, gdyż jechałem jak wariat, mijając trąbiące na mnie samochody. Z impetem zatrzasnąłem drzwi i zacząłem pukać... Nie. Zacząłem walić w drzwi. Nie mam pojęcia która była godzina, ale chyba dość wcześnie.
Po chwili drzwi otworzyły się, a za nimi stał ten blondyn z kolczykiem w wardze. Jak on miał?
Lenny? Larry?
- Gdzie jest Nathalie?
Chłopak ziewnął ospale, wywołując u mnie poirytowane westchnięcie.
- Nie ma jej u nas.
- Nie kłam. - wycedziłem, przez zaciśnięte zęby.
- Nie kłamię. Nie było jej tu od imprezy. Poszukaj jej gdzie indziej,
Cóż... Irwin to całkiem równy chłopak, w miarę uczciwy, więc może i serio jej tu nie ma.
- Dzięki. - burknąłem i wróciłem do samochodu.
Ostatni raz spojrzałem na zamknięte drzwi i odjechałem. Pod domem zamiast wysiąść, siedziałem na miejscu, zastanawiając się gdzie ona może być. Walnąłem rękami w kierownicę, jęcząc przeciągle. W końcu wysiadłem mozolnie z pojazdu i równie powoli wszedłem do domu.
Uniosłem wyżej głowę, by zobaczyć postać odwróconą do mnie tyłem. Momentalnie moje oczy rozbłysły. Rzuciłem się na kruchą sylwetkę dziewczyny, miażdżąc w uścisku. Poczułem jej małe dłonie na moich przedramionach, które owijały jej brzuch. Odepchnęła mnie i nie dając mi nawet chwili na zorientowanie, co się dzieje, odwróciła się z prędkością światła i przycisnęła swoje wargi do moich.
- Kochanie... Gdzie byłaś? - wymruczałem, gdy odsunęła się ode mnie.
Nagle puściła mnie i cofnęła o dwa kroki, spoglądając na mnie niepewnie.
- Ja... Ja n-nie wiem. - wyszeptała.
Zmarszczyłem brwi, nie do końca rozumiejąc jej odpowiedź. Mimo to znowu przycisnąłem ją do siebie, szczelnie zamykając w uścisku, jakby bojąc się, że znów mnie opuści. Nie pozwolę na to, nie mogę jej zostawić. Nie może być sama po raz kolejny.
- Słuchaj, polecimy gdzieś na wakacje, które należą się zwłaszcza tobie. - założyłem pasmo włosów za jej ucho, po czym spojrzałem w oczy. - Hiszpania? Kanary? Miami? Los Angeles? Rio? Hawaje? Gdziekolwiek będziesz chciała. Dla ciebie pójdę na koniec świata.
- Z tobą nawet tutaj jest pięknie.
Mimowolnie uśmiechnąłem się szeroko. Brakowało mi jej.

***
*Perspektywa Nathalie*
- Więc? Co znalazłaś? - spytał, siadając gwałtownie obok mnie.
Uśmiechnęłam się lekko na jego rzadko spotykany zapał i optymizm
- Sama nie wiem. Chyba tak. - wzruszyłam ramionami.
Szatyn ucałował soczyście mój policzek i wrócił wzrokiem do ekranu.
- Podoba mi się ten. - wskazał na jeden z budynków.
- Jest ogromny i strasznie drogi.
- Hey! Nie martw się o pieniądze. Wiesz, że ich nie braknie. Jest piękny i będzie tylko dla nas. - wyszeptał do mojego ucha.
Skrzywiłam się nieznacznie na jego słowa; nie lubiłam, gdy wydawano na mnie masę pieniędzy. Czułam się okropnie, zwłaszcza, że robiła to osoba, która nie chciała przyjąć zwrotu. Rozpieszcza mnie, jak nie wiadomo kogo.
- Kochanie, mówiłem, żebyś się tym nie przejmowała. Liczysz się tylko ty i ja.
Chwycił mój podbródek, uniósł nieco ku górze i musnął swoim nosem o mój. Zmarszczyłam go, przez co chłopak zaśmiał się cicho.
- Kocham cię. - szepnęłam.
- Ja ciebie też. Bardziej niż cokolwiek i kogokolwiek.
Westchnęłam i wróciłam do przeszukiwania hoteli. Wreszcie natrafiłam na coś, co mnie zainteresowało; żaden hotel, apartament, lecz normalny, ładny, zadbany dom dwupiętrowy.
- Tutaj? - usłyszałam trochę zdziwiony głos niedaleko mojego ucha.
- Tak, jest piękny.
- Nath, jedziemy z całą ekipą. - jęknął przeciągle. - Wiadomo, że będziemy mieć także czas tylko dla siebie, ale oni uwielbiają duże, przestronne miejsca z dobrą obsługą. Ale jak chcesz polecimy sami.
- Nie! Każdy zasługuje na wakacje. - fuknęłam. - Znalazłam jeszcze jedno miejsce, które bardzo mi się spodobało. Jest... Nowoczesne i oryginalne.
- Co tylko zechcesz, księżniczko. - uśmiechnął się, opierając głowę o zagłówek łóżka.
_____________________________________________
Ja nie wytrzymam.
Przepraszam, 
Przepraszam, 
I jeszcze raz PRZEPRASZAM.
Miałam wrzucić go wczoraj, jak zawsze, jednak miałam tyle na głowie, że zapomniałam, a także nie zdążyłam :c
Proszę wybaczcie mi. 
Kolejna sprawa...
Cztery. Cztery komentarze pod poprzednim rozdziałem. Na prawdę? Ludzie, miałam nadzieję, myślałam, że jednak wam się to podoba czy coś, a wy mnie opuszczacie ;-( Strasznie mnie to smuci. Bardzo ładnie was proszę o komentarze, dajcie znać, że jesteście ;c
Dalej.
Ten rozdział jest niesamowicie krótki i nudny, jak flaki z olejem, więc zaraz wrzucam wam kolejny. BARDZO was proszę skomentujcie 10 rozdział! Dajcie o sobie znać! :c
Kocham was i czekajcie jeszcze dzisiaj na 10.
Bye!
Weronika xo

2 komentarze:

  1. OMG OMG OMG! Czemu Ty mnie tak straszysz! Wiesz jakie czarne scenariusze miałam! Nawet sobie nie wyobrażasz!
    uff jakaż ulga nawet nie wiesz jaka!
    no a teraz.. to wcale, a wcale nie jest nudny jak flaki z olejem rozdział! Broń Cię Boże, chociaż, jesteś niewierząca, ale niechaj Cię strzeże. Każdy, powiadam każdy rozdział w którym jest MÓJ, powtarzam MÓJ! Loueh jest rozdziałem po prostu awww owww*-* oh sama wiesz o co mi chodzi!
    Lece na kolejny. W sensie do góry ;*
    Kocham wariatko ;*
    Buziaki ;*
    Twa Addie. <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobra dzisiaj krótko bo mam pełno nauki i następny rozdział na mnie czeka
    Suuuuuuuuuuuuper! <3

    OdpowiedzUsuń